Moje auto stoi u lakiernika, więc mam chwilę na to, żeby zająć się drobiazgami, które jeszcze u mnie zostały. Pan Kryspin przygotował dla mnie odświeżone elementy poszycia z wnętrza kabiny. Muszę przyznać, że plastiki, które zastosował Nissan są bardzo cienkie i kruche. Pięćdziesiąt lat na słońcu zrobiło swoje. Ratuję co się da. Część elementów wymaga jeszcze dopracowania, sklejenia. Na koniec wymienię pluszowe uszczelki, które występują na wewnętrznej stronie niektórych elementów).