Majster zaczął rozbierać silnik. Zdjęta jest pokrywa zaworów i praktycznie cały dodatkowy osprzęt. Oczywiście nie obyło się bez komentarzy, że teraz już się tak nie robi. Że łańcuchy to w nowych są dwa razy cieńsze. Że krzywki to po dwudziestu tysiącach można rozpoznać tylko z dużą dozą wyobraźni. A tu jest inaczej.
Zobaczymy jakie niespodzianki czekają w środku. Jak do tej pory nie ma żadnych dodatkowych kłopotów. Aha, nie dało się dotychczas odkręcić śruby spuszczającej płyn z bloku silnika. Zobaczymy, czy uda się z nią wygrać.