Dziś sporo się działo i w sumie nadal dzieje. Od 7:00 przygotowywaliśmy auto do sodowania. Majster rozebrał drzwi (śruba się poddała), zdemontowaliśmy klapę bagażnika oraz resztki układu paliwowego (w tym wszystkie węże od baku do wlewu).
Ja w tym czasie skrobałem wszystkie resztki gum, uszczelek i mas bitumicznych. Z tymi ostatnimi łatwiej sobie poradzić jak są podgrzane. Dzięki opalarce dobrze schodzą.