Łukaszowi w trakcie wycinania szyby udało się znaleźć brakującą plakietkę z numerem VIN. Blaszka po prostu odpadła z mocowania i wsunęła się pod zabudowę kokpitu.
Z serca spadł mi duży ciężar. Teraz już wszystkie numery auta zgadzają się w 100%.
Previous post
Demontaż, dzień czwarty (lampy, przewody hydrauliczne, wiązka elektryczna, spryskiwacz, błotniki, drzwi pasażera, tylny zderzak)
Next post
Demontaż, dzień trzeci (cewka zapłonowa, lampka, maska, zderzak, migacze, grill, klakson, szyba przednia i tylna)