No i zaczęło się. Rozbieram auto.
Na pierwszy ogień poszły drzwi po stronie kierowcy. Nie było łatwo, ale większość śrub udało odkręcić się bez przemocy.
Kolejny krok to ozdobna listwa progu.
A zaraz potem czas na zamek drzwi.
Wszystkie części odkładam w jedno miejsce. Drobiazgi pakuję do woreczków i opisuję od czego pochodzą. Całość wygląda mniej więcej tak:
Chwilę walczyłem z fotelem kierowcy (jest pod nim bardzo mało miejsca na wykręcenie nakrętki).
Z migaczami było nieco prościej. Kilka śrub i po kłopocie. Mam czas na to, żeby się zastanowić czy je w ogóle montować. Jeden z nich był w bardzo słabym stanie. Plastik praktycznie rozpadł mi się w rękach.
Z pasa tylnego zdjąłem czarne blachy pokrywowe oraz wykręciłem mocowanie i oświetlenie tablicy rejestracyjnej. Jako ostatnia tego dnia moim łupem padła tylna lampa. Niestety z drugiej nie udało mi się odkręcić jednej ze śrub (cała zardzewiała). Dopiero wieczorem kupiłem latarkę i WD40. Powalczę później.
Wszystko co zdemontowałem i opisałem na razie wygląda tak: