Dziś pierwszy raz byłem zobaczyć auto w trakcie sodowania. De facto cała robota jest już praktycznie wykonana. Zostały błotniki, klosze (z żywicy) lamp, klapa oraz drobnica. Ustaliliśmy z Panem Kamilem dalszy zakres prac i zrobiłem parę fotek.
Z nieciekawych spraw to tak jak już wiadomo było wcześniej: problem był w okolicy akumulatora, a dodatkowo pojawił się niechlujnie naprawiany tył.
Poza tym progi zdrowe, nawet Kuba z Datsun Europe żałował (podobno), że nie kupił tego egzemplarza.
Mały kłopocik przewidywany zresztą przez blacharza pojawił się na podszybiu. To zalegające liście, szyszki i orzechy spowodowały nagromadzenie wilgoci i korozję tego elementu. Jest to jednak miejsce niekoniecznie mocno widoczne i będzie można je spokojnie naprawić.
Prosoda robi teraz drugi błotnik. Drzwi i jeden błotnik były już gotowe.
Wieczorem dostałem zdjęcia okularów wokół reflektorów. Są one wykonane z żywicy poliestrowej (jak kajaki) i świetnie dały się oskrobać strumieniem sody.